303
Czy 2-CMC jest dobrym zamiennikiem dla 3-CMC? Czy jest sens w ogóle kupować 2-CMC? Jakie są różnice i podobieństwa między tymi dwiema pozornie podobnymi do siebie substancjami?
3-CMC (3-chlorometkatynon; metaklefedron) to niezwykle powszechny stymulant-euforyk, cieszący się ogromną popularnością w naszym kraju która zdaje się nie słabnąć mimo upływu lat – bo ten związek na naszej scenie research chemicals gości już 10 lat, od kiedy pojawił się u nas w sprzedaży w internecie w roku 2014. Niestety, dobra zabawa nie może trwać w najlepsze. Rządy państw takich jak Holandia, Republika Czeska czy Belgia wprowadziły w życie przepisy które metaklefedron zdelegalizowały. Oczywiście u nas w Polsce również takie przepisy obowiązują – w gruncie rzeczy, w świetle obecnego prawa, wszystkie „drony” są u nas nielegalne, i te istniejące, i te których jeszcze nawet nie wymyślono. Ale sytuacja panująca u nas w kraju jest dość specyficzna, albowiem zdaje się, iż nasi rodzimi internetowi handlarze odczynnikami chemicznymi nie robią sobie nic z przepisów i sprzedają substancje takie jak 3-CMC w najlepsze wcale się z tym nie kryjąc.
Nie można tego powiedzieć jednak na przykład o Holandii, w której zgodnie z prawem, według którego metaklefedron jest nielegalny, związek ten zniknął z wirtualnych sklepowych półek. Wobec takiego obrotu spraw, zaczęto szybko szukać substancji która mogłaby zastąpić 3-CMC. Doszło do tego niemalże natychmiastowo, i tak wyłoniło się 2-CMC – ortoklefedron. Stworzone najmniejszą drogą oporu, czyli dosłownie poprzez przestawianie kluczowego elementu cząsteczki 3-CMC w inne miejsce, tak, aby tylko obejść prawo, 2-CMC jest izomerem pozycjonalnym 3-CMC. Oznacza to w uproszczeniu, że substancja zlożona jest dokładnie z tych samych elementów, są one tylko ustawione w innych miejscach. W tym wypadku, atom chloru znajdujący się na trzeciej pozycji (meta) na benzenie został przeniesiony na pozycję drugą (orto), i to jest tak naprawdę jedyna różnica między 2-CMC a 3-CMC – oczywiście w kwestii budowy cząsteczki tego związku, bo jeśli chodzi o efekty, to różnica jest dość spora.
– Dawkowanie: dawkowanie 2-CMC jest większe od dawkowania 3-CMC. Nie jest to jakaś ogromna różnica, na podstawie postów które można przeczytać w internecie, można wywnioskować, że dawki muszą być większe o jakieś 20-30%, oczywiście z wzięciem poprawki na tolerancję użytkownika.
– Euforia: wiadomo nie od dziś, że 3-CMC jest określane przez wielu jako „speed” w porównaniu do mocno serotoninowego „eufo” 4-CMC. Tutaj kierujemy się prostą zasadą – im niższa numeracja chlorowego podstawnika, oznaczonego liczbą w nazwie skrótowej „x-CMC”, tym mniej tej serotoniny jest. I nie jest inaczej w przypadku 2-CMC: substancja ta wywołuje bardzo słabą euforię, jeszcze słabszą niż w przypadku 3-CMC. Może to przypaść do gustu niektórym pasjonatom „czystego speeda”, ale z pewnością też taki obrót spraw nie przekona do siebie wielu entuzjastów 3-CMC, którym w 2-CMC będzie brakować „tego czegoś”.
– Stymulacja: 2-CMC stymuluje w podobny sposób, co 3-CMC, chociaż można spotkać się z opiniami, że stymulacja ta jest mniej nachalna i słabsza, sprawiając że użytkownik nie jest tak „wystrzelony” jak w przypadku 3-CMC.
– Efekty uboczne: Ciężko jest dać jednoznaczną odpowiedź jeśli chodzi o kwestię efektów ubocznych. Wiele osób uważa, iż 2-CMC generuje mniejszą ilość efektów ubocznych ze względu na mniejszy wyrzut neuroprzekaźników który powoduje, czyli po prsotu ze względu na fakt, że jest słabsze, co równa się słabszemu zjazdowi, zwale, i wszystkim innym potencjalnym nieprzyjemnym doznaniom których chcemy uniknąć.
Jaki jest więc werdykt? Na pewno warto wpisać sobie ten związek do CV. Choć 2-CMC z pewnością znajdzie swoich fanów, będąc luźniejszą, bardziej cywilizowaną trójką którą można zarzucić przy piwie z kolegami, to jestem przekonany że większość osób zwyczajnie nie przekona się do dwójki, ponieważ nie dorasta ona do pięt trójce. Po co komuś słabe CMC?
Autor tekstu: horsii