Wodzian chloralu (chloral hydrate) to niemalże prehistoryczny lek nasenny – bo odkryty już w XIX wieku. Dokonał tego niemiecki chemik Justus Von Liebig. Substancja ta w 1869 zaczęła być powszechnie używana w medycynie w leczeniu bezsenności, różnych zaburzeń psychiatrycznych oraz wielu innych schorzeń. Jednak wraz z pojawieniem się nowych, bezpieczniejszych i skuteczniejszych w porównaniu do wodzianu chloralu klas leków (np. barbiturany na początku XX wieku, czy benzodiazepiny w latach 60.) oraz odkryciu wysokiej szkodliwości wodzianu chloralu, znaczenie tego środka w medycynie znacznie spadło. Wodzian chloralu bowiem jest wysoce hepatotoksyczny (toksyczny dla wątroby) oraz nefrotoksyczny (toksyczny dla nerek), najbardziej przy regularnym stosowaniu.
Mimo tego, substancja ta nie jest regulowana prawnie w wielu krajach świata, w tym w Polsce. Oznacza to, że można ją sobie całkowicie legalnie zamówić przez internet, i to jako zwykły odczynnik chemiczny, taki prawdziwy odczynnik chemiczny do prawdziwych badań, a nie „research chemical”. 🙂 Czy warto? To już ocenić musicie sami.
W literaturze medycznej dla osób dorosłych opisane są dawki od 500mg do 1500mg, gdzie w większości publikacji, 2000mg jest „maksymalną dawką dobową”. Przeciętna dawka dla osoby bez tolerancji na tego typu środki to 250 – 500 miligramów. Działanie dla osób bez tolerancji jest głównie hipnotyczne, i miorelsakacyjne, w pewnym stopniu przeciwlękowe. Ponadto działanie jest dość podobnie do niektórych barbituranów, wodzian bowiem wywołuje dość specyficzną euforię, którą ciężko porównać do alkoholu czy benzodiazepin. Podobieństwo działania do alkoholu jest naprawdę znikome, działaniu wodzianu nie towarzyszy typowe etanolowe „strucie” oraz problemy z koordynacją czy wysłowniem się – oczywiście nie mówimy o ogromnych dawkach. Wodzian chloralu ma dość charakterystyczne działanie na dłonie, a dokładnie na opuszki palców – w pewnym stopniu je znieczula, co najmocniej jest odczuwalne przy wyższych dawkach.
Wodzian chloralu metabolizuje się szybko w wątrobie za pomocą dehydrogenazy alkoholowej do jego głównego, aktywnego metabolitu – trichloroetanolu (TCE; 2,2,2-trichloroetanolu), który jest raczej niewybiórczym, silnym agonistą GABA A nie wybrzydzając w subtypach receptora. Potem następuje przemiana TCE do glukuronidu trichloroetanolu a także do kwasu trichlorooctowego (TCA), który z czasem ulega przemianie do kwasu dichlorooctowego.
Odstawienie wodzianu chloralu choć stosunkowo słabo opisane jest w literaturze medycznej a najwięcej źródeł to te najstarsze – wiemy, że jest ono koszmarne. Odnotowano dużą ilość przypadków „psychozy wodzianowej”/”psychozy chloralowej” (chloral hydrate psychosis) i całkowitego załamania psychicznego nieszczęśnika wskutek efektów odstawiennych – np. dobrze opisany przypadek Mary Todd Lincoln, żony Abrahama Lincolna, która nadużywała wodzianu.
Działanie rozpoczyna się w przeciągu 20-30 minut i utrzymuje się 6-8 godzin. Preferowana droga podania tej substancji to podanie doustne. Wodzian chloralu jest związkiem wysoce drażniącym, i powinno się używać rękawiczek nitrylowych przy jakichkolwiek „manipulacjach” tym związkiem. Dłoni to nie parzy, ale lepiej jest uniknąć podrapania się niechcący, na przykład po twarzy, palcem na którym zostały resztki tej substancji.
Wodzian chloralu nie powinien byc spożywany z takimi subtancjami jak 1,4-BDO, etanol – wszystkie konkurują o ten sam enzym w wątrobie (dehydrogenaza alkoholowa, ADH) wskutek czego metabolizm zostaje znacznie upośledzony i możesz naćpać się mocno za mocno, niż miałeś zamiar. 1,4-BDO przez ADH przechodzi nawet dwa razy. Co ciekawe, 2M2B nie obciąza ADH i jest metabolizowane przez oksydazę cytochromu P450, tak więc „””bezpiecznie””” (xD) można je łączyć, podobnie sprawa zdaje sie wyglądać z 1-ECX.
Przedawkowanie wodzianu objawia się zniesieniem odruchów na bodźce do stopnia całkowitego braku reakcji, po których kolejno dochodzi do utraty przytomności, hipotermii i wskutek całości – śmierci. Średnia śmiertelna odnotowana a literaturze medyczej u osób dorosłych wynosi 10-20g, chociaz znalazłem panią, która przeżyła 30-35g. Najmniejsza dawka u osoby dorosłej wynosiła 10 gramów, następne 18 i kilka zgonów po spożyciu ok. 20 gramów.
Autor tekstu: horsii