432
N-etyloheksedron (2-(ethylamino)-1-phenylhexan-1-one), bo taka jest pełna nazwa bohateria dzisiejszego artykułu, jest nową substancją psychoaktywną (NSP) z klasy katynonów. Hexen został po raz pierwszy zsyntetyzowany przez firmę Boehringer Ingelheim w 1964 roku (tak, tę samą odpowiedzialną za zsyntetyzowanie alfy-pvp). Pojawił się na internetowym rynku sklepów chemii badawczej pod koniec 2015 roku.
Jest to przykład nowej substancji psychoaktywnej specjalnie wybranej w celu naśladowania właściwości substancji zabronionych i obejścia przepisów antynarkotykowych. Była to jedna z wielu substancji zwanych za granicą „bath salts”, a w Polsce „solami do kąpiel”. Hexen w Polsce pojawił się w sklepach po delegalizacji pentedronu w roku 2015 i bardzo szybko stał się ulubionym stymulantem wszystkich zwolenników tego typu produktów. Dodawany był do wcześniej wspomnianych soli do kąpieli, ale były również talizmany i amulety, w których był hexen czy inne tego typu produkty. Nie można zapomnieć również o słynnych mieszankach tychże soli autorsko nazywanymi młot thora czy cherry cocolino, gdzie hexen był jednym ze składników. Do końca dekady prawie każdy szanujący się sklep posiadał w swoim asortymencie hexen. Uwielbiany za swój dopaminowy rush, oraz niewielkie dawkowaniem, a na dodatek można go było wapować, a użytkownicy opisywali słodki smak hexenu. Każdy starszy wyjadacz pamięta sorty takie jak hexen wilk albo hexen petarda. W niewielkich dawkach dobrze również komponował się z 3 i 4-cmc, a jako ciekawostkę podam fakt, że ostatnie oryginalne cherry cocolino ze sklepu kolekcjonera, było właśnie mieszanką hexenu oraz 3-cmc. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Przez wprowadzenie prawa analogowego w sierpniu 2018 roku, sklepy najpierw wysyłały hexen zza granicy, jednak główny producent hexenu, czyli Chiny, również zabroniły tej substancji. Pamiętam wtedy czyszczenie magazynów, heh. Wówczas na rynku pojawił się HEP, Heptedron, N-etyloheptedron, czyli zamiennik hexenu. Kilka sklepów bez wahania zestockowało trochę tego materiału, jednak zebrał on fatalne opinie, dawkowanie tego było trzycyfrowe, a przyjmowanie donosowe należało do bardzo, bardzo nieprzyjemnych uczuć. Swoich sił jako nowy analog próbował NDH, czyli n-isobutylo-hexedrone, ale krążyły różne wersje tego, Chińczycy sami nie wiedzieli co wysyłają, a opinie jak były, to do najlepszych nie należały. NDH ze sklepu predatora nie nadawało się do vapo, a sniff 10mg był tak bolesny jak czołówka z SUV-em.
Obecnie hexen jest zdelegalizowany wszędzie, nikt się nie zajmuje jego produkcją, bo brakuje półproduktu używanego również do produkcji alfy-PHP. Nie nabierajmy więc złudnych nadziei, że hexen kiedyś wróci do sklepów w swojej oryginaljnej formie, być może jeszcze na darknecie można dostać resztki dobrych starych RC, ale trzeba wiedzieć gdzie i jak szukać. Sklepy ze wschodu jako analogi hexenu wciskają ludziom takie gówno jak BU i KU, to to samo czyli dimethylopentylon, EDU, 8FA inne literaki o nieznanym wzorze, którego za cholerę żaden producent nie chce podać. Wciskają ludziom gówno, w Europie jeszcze wiedzą, że te produkty to jest analog analoga analogu, czytaj odpad, ale małe żółte mordy argumentują to tym, że w USA każdy się na to rzuca jak na czystego fenta! Jeżeli jest w tym ziarno prawdy, to śmiesznie myśleć dzisiaj o jankesach, którzy bali się jeść kilka lat temu 3 i 4-cmc za względu na obecność chloru XD. Z informacji które udało mi się uzyskać w Internecie, w Stanach Zjednoczonych faktycznie jest już wiele przypadków śmierci po nowych, chińskich wynalazkach, jak chociażby przypadki zgonów po pigułach, sprzedewanych jako MDMA, a wypełnionymi dibutylonem. Na szczęście partner naszego forum, escobar.store, ma jednak dobrą alternatywę dla hexenu, w postaci jego analogu. Do tej pory nikt nie wie co to jest, nikt nie wyśle przecież tego na badania chromatografią gc/ms do Austrii. Jednakże zdobył on bardzo dobre opinie wśród stimiarzy. Jak na analog, to według opinii jest on bardzo udanym produktem tego typu, a w dodatku jest nieźle zbliżony działaniem do oryginału. Przypadków hospitalizacji żadnych nie mamy. Najważniejsze: nie namawiamy i absolutnie nie polecamy spożywania jakichkolwiek odczynników badawczych pod żadnym pozorem. Oczynniki RC służą tylko i wyłącznie do badań laboratoryjnych i tak też powinny być traktowane przez każdą osobę, która ma z nimi styczność. Absolutnie nie nadają się do spożycia. Forum jest wyłącznie centrum wiedzy i wymiany informacji na temat Research Chemicals.